• Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Panorama ziemi pilickiej

  • Wzgórze św. Piotra

Niemcy wieczorem zaatakowali młodych ludzi z „Parasola”, którzy wracali po dokonaniu w tym dniu w godzinach przedpołudniowych w Krakowie, niestety, nieudanego zamachu na Wilhelma Koppego, szefa Gestapo i zastępcę Hansa Franka. W Udorzu zatrzymali się na krótki postój wśród pól nie spodziewając się zasadzki. W czasie walki zginęło 2 żołnierzy „Parasola”, a troje zostało poważnie rannych. Jedną z nich była „Zeta”, czyli Halina Grabowska. Ją oraz 2 jej rannych kolegów (Bogusława Niepokój i Tadeusza Ulankiewicz) Niemcy przewieźli do Pilicy, by lekarze opatrzyli ich rany. Halinkę przywieziono do Jana Dulęby, lekarza pracującego w czasie wojny i w pierwszych latach powojennych w Pilicy. Jego żona, dr Alina Dulęba, wspominała często jak ta młodziutka dziewczyna ( miała zaledwie 21 lat! ) płakała i prosiła, by powiadomić jej mamę, co się z nią stało. Ale nie zdążyła podać żadnego adresu. Pilnujący jej Niemcy zaraz po oparzeniu rany zabrali ją do pilickiego pałacu. Trafili tam też dwaj pozostali ranni. W nocy Niemcy przesłuchiwali i torturowali ich w pałacu, a rano cała trójka została przewieziona z Pilicy do Krakowa do więzienia na Montelupich. Tam również byli poddawani torturom, tam też stracili życie. Halinę zamordowano 23 lub 24 lipca 1944r. Pochowano ją najpierw w Krakowie jako NN, ale po wojnie została ekshumowana i pochowana na Powązkach w Warszawie. „Zeta”, czyli Halina Grabowska urodziła się 5.01.1923r. w Hajdukach, ale wychowała się i mieszkała w Warszawie. W czasie wojny była harcerką, studentką tajnego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. W działalności konspiracyjnej była szefem żeńskiej drużyny „Parasola” w stopniu kaprala podchorążego. Brała udział w zamachu na Franza Kutscherę. Była jedyną dziewczyną wśród poległych w walce pod Udorzem. Ci, którzy ocaleli przyjeżdżali tu w rocznicę bitwy, by oddać hołd i pamięć swoim poległym kolegom. Ja pod tym pomnikiem wiele lat temu, będąc uczennicą szkoły podstawowej, składałam swoje przyrzeczenie harcerskie. Szliśmy tam pieszo z Pilicy i po uroczystościach wracaliśmy również pieszo. Choć minęło tak wiele lat pamiętam to do dziś.
miriam - ML